Tatry Polskie

Trzeba było wygospodarować miejsce na czapki i rękawiczki, które okazały się niezbędne. Wtedy tego nie wiedzieliśmy, ale do dnia dzisiejszego było to nasze pierwsze i jak na razie ostatnie wejście na Giewont

Pierwsza wspólna wyprawa w 2008r. to klasyczna i bardzo popularna trasa z Kuźnic na Kasprowy Wierch i Polanę Kondratową. Patrząc z dzisiejszej perspektywy była to wycieczka dość chaotyczna i nieco przypadkowa ...

Zastanawialiśmy się od której strony podejść na Buczynowe Turnie. Piękna pogoda zachęca do wydłużenia trasy - myślimy o Granatach, tyle, że po ostatnich opadach śniegu w Tatrach nie znamy panujących warunków na Orlej ...

Zawsze wyruszaliśmy w góry w poszukiwaniu ciszy i spokoju, ale w tym przypadku miało to drugorzędne znaczenie, bowiem chęć zobaczenia tej znanej nam tatrzańskiej doliny w fioletowym kobiercu była zbyt silna ...

Dzień trzeci, ostatni z turystycznych dni naszego krótkiego pobytu w Zakopanem. Tym razem wybór padł na Czarny Staw Gąsienicowy. Żeby nie powtarzać dwa razy tej samej trasy decydujemy się na wejście doliną Jaworzynka a zejście szlakiem niebieskim przez Boczań.

Czerwone Wierchy jeden z głównych celów naszego zeszłorocznego wyjazdu w Tatry. Choć nie, to nasz główny cel a to z racji tego,że poprzednim razem musieliśmy zrezygnować z wejścia na nie jakąś godzinę przed celem ...

Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak i Kopa Kondracka razem stanowią grzbiet górski nazywany Czerwonymi Wierchami, położony w Tatrach Zachodnich. Przez te cztery szczyty poprowadzony jest granią szlak, który zwiedziliśmy.

Miałem obawy, czy 30cm warstwa śniegu nie okaże się zbyt mała dla moich nart, tymczasem rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Tak fantastycznych warunków zimowych dawno nie doświadczyłem.

Z Doliną Pięciu Stawów Polskich mam pewien problem i chyba nie jestem w tym odosobniona. Z jednej strony chciałabym wszystkim powiedzieć jaka jest piękna, a z drugiej – żeby nikt o niej nie wiedział.

Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie pojawiła się na stronie praktycznie żadna wzmianka o jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w całych Tatrach. I pewnie długo nie zrobiłbym nic w tej kwestii ...

Głównym celem tej wycieczki miała być Gęsia Szyja. Ten popularny, reglowy szczyt jest częstym punktem naszych tatrzańskich wojaży, lecz moja ostatnia wizyta miała tu miejsce dobre kilka lat temu.

Trasa "załatwiająca" za jednym zamachem chyba dwa najmodniejsze szczyty polskich Tatr. Opcja dla leniwych to wjechać kolejką na Kasprowy i trase zrobić "wspak" :-)